Szukaj na tym blogu

czwartek, 22 września 2011

Dwa Yeti w maju 2010

Pewnego pięknego majowego dnia Leopold wybrał sie jak zwykle na polowanie. Był w górach w lesie i miał nadzieje na Yeti. Upolował tego dnia 2 osobniki. Z pierwszym było łatwo bo gdy tylko go dostrzegł w oddali strzelił serią z emczwóry i zwierzę padło. Drugi natomiast sprawił już więcej kłopotów. Długo uciekał i Leopold nie mógł go trafić jak pomykał między drzewami. W końcu całkowicie stracił go z oczu. Chodził i szukał. W końcu z krzaków wyskoczył yeti i rzucił sie na Leo wytrącając mu M4 z rąk. Leo leżał na ziemii i Yeti rzucił się na niego ponownie. Leo zrobił unik i wstał. Stwór próbował uderzyć Leo ale ten robił dobre uniki. Leopold miał jeszcze nóż i granaty ale postanowił że zabiję go gołymi rękami. Uderzył go więc kilka razy w brzuch i twarz po czym skoczył na niego chwycił głowę stwora i przekręcił skręcając mu kark. Okazało się że Yeti potrafią być całkiem inteligentne i mogą się zaczaić i znienacka zaatakować. To jednak na Leopolda o wiele za mało. Tego dnia był z siebie całkiem zadowolony. Podkreślmy że ten pierwszy zabity yeti to był gatunek meh-teh a ten drugi dzu-teh. Tutaj możecie dowiedzieć się więcej o gatunkach Yeti: http://www.kryptozoologia.pl/yeti-sniezny-czlowiek-lasu,304,24,artykul.html